piątek, 29 sierpnia 2014

"Listy do Julii"

Ciao!
Czy ktoś z Was widział film "Listy do Julii" z Amandą Seyfried? Podobał się Wam? Mnie osobiście średnio. Ale spodobało mi się miasto Julii ( oczywiście tej od Romea ;D ). I tak się złożyło, że mogłam je odwiedzić.

Chodzi mi oczywiście o Weronę.


To piękne miasto, położone nad rzeką Adygą, u podnóża Alp Weneckich. Jak każda włoska miejscowość ma oczywiście bogatą historię sięgającą starożytności. Ja jednak wolałabym się skupić na historii miłosnej związanej z "nieszczęśliwymi kochankami".
Jeden z mostów na Adydze

Jeden z placów w Weronie wczesnym rankiem

Widok na Weronę ( i  głowy )



Koniecznie trzeba się wybrać pod Balkon Julii, dotknąć jej posągowej piersi - to podobno przynosi szczęście w miłości. A dla bardzo zakochanych - przykleić list miłosny na gumie do żucia.
Balkon "Julki" :)


Zostały już same gumy

Po tych wszystkich miłosnych emocjach warto pójść na spacer po pięknej Weronie, dojść do rzymskiego amfiteatru, gdzie w lecie odbywa się lato teatralne Werony. Spróbujcie lodów w jednej z małych kawiarenek, a wieczorem wybierzcie się na przedstawienie lub operę na wolnym powietrzu. 

A czy Wy byliście w Weronie?
Mam nadzieję, że post się podobał :)
                                                                                                                            Ola.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz