niedziela, 28 września 2014

Widoki jesienne - Beskidy.

Hejka!
Jak minął weekend?
Tak jak obiecałam, dzisiaj opiszę wyjazd do niewielkiej miejscowości Jaworzynka, która znajduje się obok miasteczka Istebna  w Beskidach.

Mieszkają tu znajomi moich rodziców. Ogólnie mieszka tu mało osób, ale jakich miłych! Każdy pomaga sobie nawzajem. Widoki były przepiękne (a szczególnie zachód słońca). Pierwszego dnia wspięliśmy się na Girową ( 840 m n.p.m.). Szliśmy  tam i z powrotem ( wraz z berneńskim psem pasterskim o imieniu Baca )  ok. 15 km.  ( Doszliśmy jeszcze do czeskiej strony, aby zjeść obiad). A właśnie o obiedzie - jeśli kiedykolwiek będziecie w górach przy granicy z Czechami - idźcie na obiad do czeskiego schroniska - jedzenie jest pyszne! A najlepszy był "smażony syr" ( piszę tu polską wersję ). A frytki... Osobiście nie przepadam za frytkami, ale tam zjadłam wszystkie :) Po zejściu z Girowej, wybraliśmy się na "Trójstyk" - miejsce, w którym stykają się trzy państwa - Polska, Czechy i Słowacja. Patrząc z drugiej strony, to jeden dzień a odwiedzone trzy kraje ;).


Następnego dnia wybraliśmy się piechotą do Zakikuli. Tym razem przeszliśmy tylko ok. 6 km. Było bardzo wesoło. Po drodze napotkaliśmy kilka małych kotów, które potem za nami chodziły. Nazwałam je Juliusz, Gacek, Marcel... ( resztę imion nie pamiętam. Dlaczego same męskie imiona? Myślałam, że to były samczyki). Oczywiście Bacek je trochę pogonił, ale nie doszło do tragedii. Tylko na nie szczeknął. Ja przy jego szczekaniu ( a szczególnie jego wielkości) też czasem się bałam.  


 Byliście w tamtych okolicach? Jak Wam się podobało?


A teraz mała niespodzianka!
Wybór tematu następnego posta... należy do Was! Musicie tylko wybrać " niespodziankę", która przedstawia pewne zapowiedzi tych tematów ;)
Czas na głosowanie kończy się w ten wtorek do godziny 16:00. Mam nadzieję, że ktoś zagłosuje :)
( Obrazek wykonany dzięki programowi "Paint")


Dojdźmy do 20 like! 
Miłego tygodnia! 
PS Zdjęcia w następnym poście :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz